piątek, 14 sierpnia 2015

Rozdział 20

_________________________________
-                                                                -
-  Proszę przeczytajcie informację na      -
-                    dole                                     -
-                                                                -

_________________________________ 



~~oczami Louisa~~


Po skończonym zebraniu Harry poprosił mnie o spotkanie więc w dwójkę udaliśmy się do mojego domu.
- Kawy, herbaty?- zacząłem z grzeczności
- Louis do cholery co to ma znaczyć?! Dlaczego ściskałeś się z Zoe? Co może twierdzisz że na złamane  wszystkie lecą? A może nie wystarczyła Ci El to na prawdę zająłeś się Roxi a potem Zoe ? Miałem Cię za najlepszego przyjaciela, powiedziałem ci  co do niej czuję ale ie ty wielmożny Louis William Tomlinson i tak żadnej nie odpuścisz
- Harry proszę Cię uspokój się to nie tak jak myślisz, pomyśl za nim powiesz coś czego będziesz żałował.
- Uspokój się? USPOKÓJ SIĘ?! Jesteś EGOISTĄ. E-GO-I-STĄ!Rozumiesz? Ja się zakochałem w Zoe i wiem że jeśli jej coś zrobisz to cię zabiję. Zabiję kurwa.
- Skoro tak dużo o niej wiesz Romeo to pewnie wiesz też o jej przeszczepie i zasłabnięciu na ulicy!- wypaliłem na jednym wdechu
- Jakim przeszczepie? Tomlinson co ty pieprzysz?
- Cholera !Miałem tego nie mówić… Zoe miała przeszczep serca i  kiedyś pokłóciła się z Roxi i jechałem z nimi do szpitala i wtedy też tak poznałem Roxi. Zoe mnie zabije- szepnąłem i usiadłem na kuchennym krześle. BRAWO TOMLINSON! Znowu wszystko spieprzyłeś!Nawet cholernej tajemnicy nie umiesz dotrzymać.. Zoe już nigdy tobie nie uwierzy a już na pewno nie powierzy ci żadnej tajemnicy .
- Louis ale to nie wyjaśnia dlaczego ją przytulałeś – powiedział już spokojniej
- Zoe chciał się ze mną spotkać bo zobaczyła moje i Roxi  zdjęcie i się bala o swoją siostrę . – odparłem.
- Rozumiem i bardzo cię przepraszam . Po prostu Zoe chciała mi coś ważnego powiedzieć a Paul zwołał to zebranie i musiałem ją zostawić zanim mi powiedziała . Pewnie jej chodziło o ten przeszczep – powiedział loczek . Po czym stwierdził ,że lepiej będzie jak  pojedzie już do siebie
~~ Oczami Zoe~~
Po godzinie płakania w poduszkę postanowiłam się trochę ogarnąć . Poszłam więc do łazienki i zmyłam z siebie resztkę makijażu. Gdy wyszłam z łazienki na zegarku widniała już 22:00. Jednak po Roxi ani śladu. Zaczynam się o nią bać. Nagle zadzwonił mój telefon . Z myślą ,że to Rosa odebrałam
- Rosa gdzie ty jesteś – zapytałam  ,ale po drugiej stronie usłyszałam męski zachrypnięty głos
- To ja Harry
-H..Harry?
Dlaczego dzwonisz?
- Nie obudziłem Cię prawda ?
- N,..nie
- Płakałaś?- zapytał Styles a ja zamarłam
- To nic takiego
- Jednak to coś ważnego skoro przez to płaczesz będę za 30 minut
-  Ale Harry ja mieszkam u Roxi
- To podaj mi adres
Po chwili skończyłam rozmowę a Harry miał nie długo przyjechać. Postanowiłam coś przyszykować więc wyciągnęłam czekoladowe ciasteczka na talerz. Doprowadziłam siebie szybko do ładu i to samo zrobiłam z salonem. Gdy przeglądałam się w lusterku usłyszałam pukanie do drzwi a po chwili obok mnie stanął Styles ubrany w białą koszulkę przez którą było widać lekkie zarysy kaloryfera oraz kilka tatuaży. Wyglądał naprawdę seksownie. Zaprosiłam go do środka i usiedliśmy w kuchni mieszałam swoją kawę , wiecie jak bardzo interesujący stał się blat?
- Dlaczego płakałaś?
-Dlaczego dzwoniłeś?
- Zadałem pierwszy pytanie.
- Pokłóciłam się z Roxaną o jej pocałunek z Lou. Teraz Twoja kolej- szybko zmieniłam temat, nie mogłam sobie pozwolić na zniszczenie kolejnego makijażu.
- Ja wiem.
- O czym wiesz?- spojrzałam na niego pytającym wzrokiem
-  O Twojej operacji- szepnął. Podniosłam głowę aby spojrzeć mu prosto w oczy a łyżeczka którą oblizywałam wypadła mi z rąk.Już otwierałam usta aby coś powiedzieć lecz on mi przerwał- Wiem od Louisa, on nie chciał tego powiedzieć ja go praktycznie zmusiłem więc proszę nie bądź na niego zła. Chciałem Ci powiedzieć że mimo tego ja nadal cię kocham Zoe. Rozumiesz? Jesteś pierwszą osobą od czasu Izzy do którejś coś czuję. Czuję coś więcej niż przyjaźń . Jesteś powietrzem którym oddycham rozumiesz? Ja jestem zakochany  do szaleństwa Zoe. Zakochany .. w Tobie.- Nadal nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa – Ja wiedziałem.. wiedziałem że się wygłupię ale nie mogłem w sobie tego dłużej musiałem Ci to powiedzieć
- Harry ja..
- Rozumiem że mnie nie kochasz…ja chciałem tylko żebyś wiedziała o moich uczuciach. To ja może już pójdę.. żegnaj Zoe.- chłopak już zaczął iść w stronę wyjścia kiedy krzyknęłam
- HARRY TY GŁUPKU JA CIEBIE TEŻ. – chłopak przystanął
- Ty mnie też co?- spytał z odrobiną nadziei w łosie
-  Ja też Cię kocham kretynie .- szepnęłam a on obrócił się do mnie przodem
- Naprawdę?- pokiwałam twierdząco głową lekko zagryzając wargę. I wtedy chłopak podbiegł do mnie i obrócił kilka razy po czym przypierając mnie do ściany pocałował. Jego usta były bardzo miękkie a pocałunek delikatny jednak namiętny. Nie chciałam nigdy przerywać tej chwili

~~oczami Roxi~~

Chodziłam zapłakana ulicami Londynu . Dlaczego ona musi przy każdej naszej kłótni wypominać mi to ,że chciałam się zabić . Dlaczego ona nie rozumie ,że ja nie chce aby ona cierpiała przez chłopaka tak jak ja . Może dlatego ,że nie każdy chłopak jest jak Max – podpowiedział mi głosik w głowie . Ale to nie zmienia faktu że nie powinna mi tego wypominać! Przecież ta rana nadal boli a ona wspominając o tym rozcina ją sprawiając że krwawi na nowo…
Muszę ją przeprosić ona tylko spytała a to ja rozpętałam kłótnię .Mam nadzieję że znowu za mną nie wybiegła. Powoli zaczęłam iść do domu. Czułam tak jakby czyjąś obecność.. jakby ktoś za mną szedł ale to nie możliwe Londyn jest prawie pusty o tej porze a szczególnie te ulice. Wbiegłam do domu i otworzyłam  po cichu drzwi.. przecież Zoe mogła już dawno zasnąć. Kiedy postawiłam pierwsze kroki w salonie nie mogłam uwierzyć… Harry i Zoe się całowali. NIE POSŁUCHAŁA MNIE! ON JĄ NA PEWNO ZDRADZI ALBO COŚ! Chciałam do nich podejść i walnąć Harry’ego ale coś mnie powstrzymało. Spójrz na nią Roxi. Ona jest szczęśliwa. Chcesz znowu zepsuć jej szczęście?  Nie.. nie mogę jej tego znowu zrobić. Postanowiłam zrobić sobie jeszcze krótki spacer po parku.  Weszłam do parku i nagle zobaczyłam ,że jeden chłopak siedzi n ławce .Nie powiem przestraszyłam się a moje serce od razu zaczęło szybciej bić .Niestety jedyna dróżka w tym parku prowadziła właśnie koło ławki na której siedział chłopak . Powoli zaczęłam iść dalej . Gdy byłam jakieś 400 metrów od ławki ta osoba spojrzała na mnie . Natychmiast zatrzymałam się i przetarłam oczy.  Jednak on nie zniknął . To nie prawda .To nie może być On .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej , Cześć, Czołem!


Więc jestem z następnym rozdziałem a Car już w górach.  Dodaję go szybko śpiesząc się na HP więc możliwe że jakiś błąd mi uciekł ;)

A KOCHANI ! TRAFIŁAM KIEDYŚ NA BLOGA NA KTÓRYM NIALL JEST WAMPIREM I POTRZEBUJE ŻYWICIELA I SPOTYKA DZIEWCZYNĘ KTÓRA MA NA IMIĘ HEROINE , CY MÓGŁBY KTOŚ KTO WIE O JAKI BLOG MI CHODZI PODAĆ LINKA BO GDZIEŚ GO ZGUBIŁAM ;C
Z GÓRY BAAAARDZO DZIĘKUJĘ !

DO ZOBACZENIA =)

TORI XX



5 komentarzy:

  1. Więc co do opowiadania, które szukasz to nie mogę Tobie pomóc . Harry powiedział co czuje do Zoe !!!! Pocałowali się !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże to rozdział na który czekałam świetny do następnego (*˘︶˘*)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG to jest coś pięknego next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Extra!!! Dawaj szybko nexta ❤❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć! :)
    W końcu jestem, przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale kompletnie nie miałam do tego głowy. :C
    Mam nadzieję, że nie będziecie złe.
    Rozdział bardzo mi się podobał. Szkoda, że Harry dowiedział się o przeszczepie Zoe w ten, a nie inny sposób, ale dobrze, że zrozumiał. Wyznali sobie miłość i pocałowali się! Ojeju, jakie to było słodkie! <3333333333333
    Jeju... Boję się o Roxi. Mam nadzieję, że da radę poradzić sobie z przeszłością. :C
    Pozdrawiam i czekam na 21 rozdział! <3 :D

    OdpowiedzUsuń