wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 32




~~Oczami  Roxi~

Od wypadku An minęły 3 dni .Razem z Zoe codziennie odwiedzam blondynkę w szpitalu . Dzisiaj dowiedziałyśmy się ,że jutro już ją wypisują . Cieszę się ,że An mimo przykrego początku znajomości z Keilą zaprzyjaźniła się z nią. Wydaje mi się nawet ,że spędzają ze sobą najwięcej czasu. Dowiedziałyśmy się też dzisiaj ,że Niall oficjalnie jest chłopakiem An. Pasują do siebie . No właśnie skoro chodzi o chłopaków powoli zaczęłam przekonywać się do Harry'ego. Widzę ,że on naprawdę kocha moją siostrę a ona jest przy nim szczęśliwa. Mam nadzieję ,że tak zostanie do końca. Wyszłam właśnie ze szpitala bo muszę iść do przyjaciółki aby zrobić jakiś projekt z historii. Gdy już miałam opuścić teren parkingu szpitalnego spotkałam Louisa .
- Hej Roxi
- Cześć Lou.
No właśnie jeśli chodzi o niego . W dniu kiedy An miała wypadek stwierdziliśmy ,że zostaniemy przyjaciółmi . Podeszłam do niego i lekko go przytuliłam .
- Gdzie idziesz – zapytał
- Do Ash mojej koleżanki z klasy.
- To ja cię odprowadzę .
- Ok.
Po czym ruszyliśmy w drogę . Po 20 minutach drogi byliśmy już pod blokiem Ash. Pożegnałam się więc z Louisem buziakiem w policzek i weszłam do budynku. Po wejściu na 3 piętro stanęłam pod drzwiami koleżanki i nacisnęłam na dzwonek. Po jakiś 5 minutach drzwi otworzył mi jakiś blondyn .
- Cześć ja jestem Luke a ty pewnie Roxi. Wejdź Ash jest u siebie w pokoju.
- Dzięki … Luke spojrzałam na chłopak a on się lekko do mnie uśmiechnął ukazując przy tym dołeczki a po chwili na ze swojego pokoju wyszła moja przyjaciółka która szybko wepchnęła mnie do swojego pokoju.
Siedziałyśmy nad tym projektem już 30 minut kiedy dostałam sms . Spojrzałam na komórkę i zobaczyłam ,że jest ona od nieznanego numeru . Otworzyłam ją bo pomyślałam ,żę to od jakiegoś dzieciaka który potrzebuje korepetycji. Jednak kiedy zobaczyłam terść wiadomości zamarłam
Zawsze będziesz moja nie zapominaj o tym.

~~ Oczami  Ash~~~

Robiłyśmy już ten projekt z historii jakieś 30 minut kiedy Roxi dostała sms. Jednak kiedy tylko go otworzyła cała zbladła .Nie powiem lekko się przestraszyłam więc lekko ją szturchnęłam
- Roxi, co jest?
- N..nic- szepnęła- na czym skończyłyśmy?- szybko zablokowała telefon i zmieniła temat, jednak jej myśli były daleko.
- Luke cię odwiezie- pokręciłam głową na to że dziewczyna myliła całkiem różne wydarzenia
- C..co?
-Luke cię odwiezie do domu. I tak teraz wszystko mylisz. Spotkamy się jeszcze raz – uśmiechnęłam się delikatnie – LUKE!
- Co jest młoda?- powiedział gdy pojawił się z jabłkiem w pokoju
- Zawieź Roxi do domu- poleciłam i zaczęłam chować nasze materiały.
Po chwili Roxi zaczęła mi pomagać i umówiłyśmy się , żę ten projekt zakończymy za tydzień . Po chwili do mojego pokoju wszedł mój ukochany braciszek i powiedział ,że mogą już jechać . Więc szybko pożegnałam się z przyjaciółką po czym Luke z Roxi wyszli z domu.

~~Oczami Luka ~~~

Właśnie jadłem sobie jabłko kiedy usłyszałam wołanie mojej siostry. Może nie jesteśmy jakimś najlepszym rodzeństwem i często się kłócimy ale dobrze wiemy ,że jedno za drugim wskoczyło by w ogień. Powoli ruszyłem w stronę pokoju Ash. Kiedy otwarłem drzwi Ash poprosiła abym odwiózł Roxi do domu. Spojrzałem na dziewczynę wydawała mi się strasznie blada więc bez niczego się zgodziłem . Jednak zanim wyjdę z domu postanowiłem się przebrać . Kiedy wróciłem do dziewczyn prawie wszystko było posprzątane dlatego razem z Roxi wyszliśmy z domu. Gdy wsiedliśmy do samochodu przerwałem krępującą cisze
- Roxi na pewno dobrze się czujesz jakoś blado wyglądasz ?
- Dzięki Luke naprawdę nic mi nie jest -odparła po chwili . -To pewnie ze zmęczenia.
                                                 ~~ Oczami Roxi~~

Chłopak pokiwał głową a ja podałam mu mój adres. Po około 20 minutowej jeździe byliśmy już na miejscu. Miałam wysiadać ale zauważyłam samochód… czarny Mercedes…. Taki jaki ma Max. Opierał się o niego jakiś chłopak. Odwrócił głowę w naszą stronę . Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się wrednie. Przerażona zaczęłam prosić blondyna o zawiezienie mnie do domu Louisa. Zgodził się i po chwili byliśmy w dalszej drodze.
- Kto to był?- spytał nie odrywając wzroku od drogi
- Mój były – szepnęłam

-Ouh- wymknęło mu się.
Dalszą drogę przebyliśmy w ciszy. Gdy już miałam wysiadać z domu bruneta wyszła jakaś dziewczyna. Przytuliła się z Louisem i szła w naszą stronę.
- Błagam udawaj że rozmawiamy czy coś- szepnął chłopak robiąc błagalną minę
-A kto to ?- zmarszczyłam lekko brwi
- Była dziewczyna
- Ouh- oboje wybuchliśmy śmiechem. Złapałam się za brzuch próbując uspokoić. Spojrzałam wtedy na zegarek.- Muszę już iść. Dzięki że mnie przywiozłeś- uśmiechnęłam się a chłopak mnie przytulił. Zanim wyszłam cmoknęłam go jeszcze szybko w policzek widząc że brunetka nadal tam stoi i nam się przygląda. Zamknęłam drzwi od samochodu i pomachałam mu. Obejrzałam się i wbiegłam na ulicę dobiegając do czekającego przed drzwiami Tomlinsona.
- Kto to był?

------------------------------------------------------------

Hej hej i czołem :D
Rozdział miał się pojawić dopiero w niedzielę, ale udało nam się napisać go wcześniej <3 :D
Nam się dosyć podoba :D
Do opowiadania dołączą nowe postacie- Ash i Luke
Niedługo pojawią się w zakładce bohaterowie, która zostanie zmieniona ;D
Do zobaczenia (napisania) niedługo - Car and Tori <3




niedziela, 20 grudnia 2015

Rozdział 31



            ~~Oczami Niall’a~~

Po chwili blondynka odwróciła wzrok. Nie powiem trochę mnie to zabolało.
- Ana – szepnąłem do dziewczyny czekając na jej reakcję . jednak ta się nie odezwała ani na mnie nie spojrzała
- Ana proszę spójrz na mnie – powiedziałem
Po chwili zobaczyłem jak dziewczyna na mnie zerknęła ukradkiem po czym odezwała się do mnie po raz pierwszy od czasu wyjścia z kawiarni .
- Co tutaj robisz ? Myślałam ,że teraz będziesz spędzał czas z Keilą. Widziałam jak się zachowujecie . Ona jest dla ciebie bardzo ważna i ty dla niej też . 
- Masz rację Keila jest dla mnie ważna dużo w swoim życiu przeszła i nie chce żeby była sama ale traktuje ją jako przyjaciółkę. Poza tym wolę pewną blondynkę o niebieskich oczach z którą bardzo fajnie spędzam wolny czas przez ostatnie trzy miesiące .
- Serio?- zapytała blondynka już patrząc na mnie
- Tak. Od pierwszego naszego spotkania zaprzątasz moje myśli . Nie mogę i nie chcę o tobie zapomnieć. Przed tym zanim wyszłaś wtedy z kawiarni chciałem zadać tobie pewne ważne pytanie . Więc moja droga Ano Mayo Sparks czy zechcesz uczynić mnie najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi oraz całym wszechświecie i zostaniesz moją dziewczyną ?
Spojrzałem się na moją ukochaną a serce waliło mi jak młot . Bałem się ,że ona mi odmówi. Po chwili blondynka się odezwała.
- Boże Niall … Tak…-Powoli pochyliłem się nad leżącą na łóżku dziewczyną i złączyłem nasze usta w najbardziej wyczekiwanym przeze mnie pocałunku. Blondynka odwzajemniła go z taką samą pasją . Naszą romantyczną chwilę przerwało wejście pielęgniarki która lekko się zmieszała .
- Przepraszam was ,ale muszę zabrać pannę Sparks na badania .
 Po chwili Ana siedziała już na wózku po czym razem wyszliśmy z sali .
- Skarbie poczekam na Ciebie na korytarzu – powiedziałem po czym Ness bo tak miała na imię pielęgniarka zabrała moje słoneczko na tomografie . Usiadłem więc na plastikowym krzesełku. Spojrzałem na zegarek zbliżała się 8:00 rano. Po chwili poczułem jak na miejscu koło mnie siada jakaś osoba. Odruchowo spojrzałem się w stronę tej osoby a widząc Keilę lekko się uśmiechnąłem .

~~Oczami  Keilii ~~

Po tym jak wszyscy oprócz Nialla i An opuściliśmy szpital udałam się do hotelu. Wzięłam prysznic i położyłam się spać . Następnego dnia obudziłam się o 6:15 . Nagle przypomniałam sobie ,że Horan  wczoraj został w szpitalu u tej całej An. Szybko wstałam z łóżka wzięłam czyste rzeczy i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam lekki makijaż . Po wejściu do pokoju zabrałam jeszcze swoją czarną torebeczkę i czarne trampki po czym ruszyłam w stronę szpitala.  Dotarcie spacerem na miejsce zajęło mi około godziny. Po wejściu do szpitala od razu udałam się pod salę An. Miałam już zapukać kiedy usłyszałam jak dziewczyna się do niego odzywa
- Co tutaj robisz ? Myślałam ,że teraz będziesz spędzał czas z Keilą. Widziałam jak się zachowujecie . Ona jest dla ciebie bardzo ważna i ty dla niej też . 
- Masz rację Keila jest dla mnie ważna dużo w swoim życiu przeszła i nie chce żeby była sama ale traktuje ją jako przyjaciółkę. Poza tym wolę pewną blondynkę o niebieskich oczach z którą bardzo fajnie spędzam wolny czas przez ostatnie trzy miesiące .
Nie powiem zabolały mnie trochę słowa Nialla . On mnie widzi jako swoją przyjaciółkę a nie dziewczynę czy żonę . Gdy powiedział ,że woli pewną blondynkę od razu pomyślałam o An a kiedy ją opisał i dodał ,że miło spędzał z nią czas w ciągu ostatnich 3 miesięcy miałam już pewność ,że Niall kocha An. Nie chcąc zakłócać im tej chwili postanowiłam oddalić się od tej sali i poszukać bufetu. Gdy go znalazłam i wypiłam kawę udałam się powrotem pod salę blondynki. Zdziwił mnie widok Horanka siedzącego na korytarzu dlatego kolo niego usiadłam. Po chwili chłopak spojrzała w moją stronę i się lekko uśmiechnął
- Nie jesteś u An ?- zapytałam
- Zabrali ją przed chwila na badania. Czekam aż z nich wróci . A ty co tutaj robisz?
- Pomyślałam ,że pewnie cały czas siedziałeś przy An więc nie miałeś czasu nawet aby gdzieś iść dlatego pomyślałam ,że przyjdę ciebie zastąpić a ty w tym czasie coś zjesz . Znając ciebie na pewno jesteś głodny.
- Dzięki Keil ale obiecałem An ,że tu na nią poczekam .
- Nie martw się . Na parterze na samym końcu korytarza po prawej stronie jest bufet tam mają dobrą kawę i na pewno coś do jedzenia więc nie ruszysz się z tond za daleko a jakby co ja tutaj posiedzę i dam ci znać gdyby An już wróciła .
- Sam nie wiem … Keil … no bo… no bo ja od dzisiaj jestem z An i wiesz -blondyn zakłopotany potarł ręką kark- ona jest o ciebie trochę zazdrosna a ja nie chce aby się denerwowała .
- Skoro jesteście razem to wie, że jestem nieszkodliwa – zaśmiałam się krótko- i na pewno zrozumie gdy jej powiem, że zmusiłam Cię żebyś coś zjadł później przyjdziesz jej się pokazać że kanapki Cię nie zjadły tylko ty je a później pojedziesz wziąć prysznic bo śmierdzisz Horan- zaśmiał się z ostatniego komentarza i ruszył w stronę windy. Znudzona czekaniem wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać wattpada. Usłyszałam dźwięk otwierającej się windy i pielęgniarkę pchającą An na wózku więc schowałam telefon. Otworzyłam im drzwi do Sali. Usiadłam na krzesełku a blondynka patrzyła na mnie wrogo.
- Niall poprosił mnie o chodzenie – rzuciła oschle
- Wiem to i życzę wam szczęścia- wymusiłaś uśmiech- Niall poszedł się najeść. Właściwie ja mu kazałam bo nie ruszał się od Ciebie na ani jedną chwilkę. Poza tym powiem tobie coś co już wcześniej powiedziałam Roxi. Nie stanę na drodze tobie i Niallowi tak samo jak Zoe i Harremu oraz Roxi i Louisowi chociaż ci ostatni nie chcą się przyznać ,że się kochają . Dla mnie liczy się tylko szczęście Nialla a jeżeli on jest szczęśliwy z tobą to nie zostaje mi nic innego jak się z tym pogodzić i cieszyć się razem z nim . Zresztą widzę ,że ty go naprawdę kochasz więc mam nadzieje ,że wam się ułoży.

~~Oczami  An ~~

Gdy tylko Keila powiedziała te słowa zdałam sobie sprawę ,że ta dziewczyna naprawdę nie jest dla mnie zagrożeniem. Powiem nawet, że zrobiło mi się jej trochę żal . Spojrzałam na nią po czym po raz pierwszy uśmiechnęłam się do niej szczerze.
- Keila powiedz mi prawdę ty … ty kochasz Nialla ale nie jak brata . -
Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona po czym nieśmiało przytaknęła głową zmieszana zmianą mojego nastawienia dla jej osoby. W końcu postanowiła się do mnie odezwać
- Aż tak to widać – zapytała
- Tak… poza tym twoje słowa mi to uświadomiły. Kiedy kogoś kochasz ale tak naprawdę to potrafisz pozwolić jej odejść mimo tego ,że będziesz cierpieć. Jednak widok ukochanej osoby uśmiechającej się od ucha do ucha powoduje ,że mimo tego iż nie jest twoja ty też jesteś szczęśliwa.
- Skąd to wiesz ?–zapytała się dziewczyna
- Bo gdyby Niall wybrał Ciebie zamiast mnie też podeszłabym do ciebie i zrobiła to samo co ty, czyli usunęła się w cień ale była bym szczęśliwa ,że on jest z osobą którą kocha i która go kocha .
 - An… błagam nie mów nikomu, dobrze?- spytała ze strachem w oczach
- Pewnie, to będzie nasza tajemnica- przytuliłam ją a po chwili do Sali przyszedł Niall


--------------------------------------------------

Hej hej i czołem :D
Dawno nas tu nie było :O
Więc chciałyśmy Was bardzo przeprosić, ale nie miałyśmy pomysłu ani czasu na napisanie tego rozdziału no i przeprosić też za wszystkie błędy w tym beznadziejnym rozdziale,.
Mamy nadzieję, że chociaż ktoś został i ma ochotę to czytać.

Tak przy okazji chciałyśmy Wam złożyć najlepsze życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia ! <3

 Życzymy wam dużo zdrowia, szczęścia, odpowiedniej osoby przy boku, żebyście nie musieli się martwić o jakieś głupoty no i czego tam sobie jeszcze życzycie :D

 


Wasze Car and Tori