piątek, 15 maja 2015

Rozdział 7



             ~~Oczami  Louisa~~


Po tym jak Zayn zaproponował ,że się zajmie Hazzą a ja z El  mamy sobie wyjechać na tygodniowe wakacje wzięłam telefon i szybko kupiłem bilety na samolot. Po wywiadzie ruszyliśmy do naszego domu i się spakowaliśmy. Nie powiedziałem El gdzie jedziemy.. ale wiem że jedno z jej marzeń to właśnie wyjazd to tego miasta.
- Ale Louuuuuu gdzie lecimy  ?- spytała mnie dziewczyna
- Tajemnica  słonko - szepnąłem jej prosto do ucha wchodząc na lotnisko.
Nie było bardzo tłoczno więc po chwili ruszyliśmy w stronę barierek.
- Dwa bilety do Beverly Hills - powiedział miły mężczyzna około 40 i się do nas uśmiechnął.
- Beverly Hills ? Louis ! Dziękuję - moja dziewczyna rzuciła mi się na szyję a ja pocałowałem ją w
nosek.

- Ale jeżeli chcesz zdążyć to musimy przejść przez odprawę - zaśmiałem się. Po 15 minutach byliśmy już w samolocie.  Eleanor spoglądała przez okno na pas startowy. Nie mogła się doczekać aż wyruszymy. Gdy usłyszeliśmy głos stuardessy zapieliśmy pasy i chwyciłem ją za rękę. Dziewczyna zamknęła przerażona oczy a ja cicho się zaśmiałem z jej reakcji na wznoszenie się maszyny.
- Może Państwo już odpiąć pasy - znowu pewien kobiecy głos wydobył się z głośnika.
 Na początku odpiąłem swoje pasy lewą ręką a potem chciałem zrobić to samo z materiałem krępującym ruchy brunetki ale ta chwyciła moją dłoń i pokiwała przecząco głową. Spojrzałem jej w oczy i szeptałem cichutko gładząc jej włosy
- El, Skarbie.. już wystartowaliśmy ... nic Ci się nie stanie-  pokiwała znowu przecząco w patrzyła prze siebie.- Hej , spójrz na mnie... zaufaj mi .- na te słowa brunetka puściła dłoń którą trzymała na mojej pozwalając mi wykonać ruchu. Uznałem to za " tak" i już po chwili pas nie otulał delikatnego ciała  dziewczyny. Pocałowałem jej czoło i usiadłem z powrotem na swoim miejscu. Dziewczyna patrzyła za okno i podziwiała różne widoki. Po jakiejś godzinie zasnąłem.

                                ~~ Oczami Eleanor ~~

Nadal nie mogę uwierzyć , że Lou zabiera mnie do Beverly Hills. Zawsze chciałam tam polecieć. Przez okno widzę chmury i prawe skrzydło samolotu. Spojrzałam po przedziale.... nie był wcale taki pełny.... może oprócz nas było tu 10 osób. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. Mój wzrok padł na słodko śpiącego Louisa, ze słuchawkami w uszach, który chrapał. Lekko zachichotałam i wyciągnęłam telefon. Zrobiłam zdjęcie i dodałam na instagrama
" #Mój#Wspaniały#Kocham#Śpi#lecimy#Pozdrawiamy"

Ale już wkrótce mnie też zmorzył sen.
1D miało koncert. Stałam w pierwszym rzędzie. Chłopacy zaczęli śpiewać One Thing. Gdy przyszła kolej Louisa Stanął na scenie centralnie na przeciwko mnie, klęknął na jedno kolano i powiedział
- Eleanor Calder.. czy - było po nim słychać , że się stresuje- czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią Tomlinson? - zapytał i spojrzał mi prosto w oczy.
Nagle wszyscy wokoło zaczęli znikać, a Lou zmienił się w wampira
- Nie bój się słońce ..Ja nie chcę Cię skrzywdzić .. ja chcę spróbować tylko twojej krwi......- zaczął się do mnie przybliżać . Cofałam się tak długo aż nie natrafiłam na ścianę.  Chwycił moje nadgarstki i skrzyżował je nad moją głową.
- Nie wyrywaj się słońce... będzie mniej bolało- szepnął. Nagle poczułam oddech na swojej szyji. Lekko zadrżałam i nagle poczułam coś mokrego pod uchem

- Hej El, obudziłaś się - szepnął mi Lou i cmoknął w usta. Po chwili przeniósł się z pocałunkami na moją szyję na co zachichotałam. Znalazłam się na jego kolanach. Gdy dotknęłam jego krocza poczułam twarde wybrzuszenie.
- To ty tak na mnie działasz kotku - szepnął przygryzają płatek mojego ucha. Przeniosłam ręce na jego włosy i pociągnęłam za końcówki. On umiejscowił ręce na dole moich pleców i zaczęliśmy się zachłannie całować. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie . Jak oparzenie oderwaliśmy się od siebie. Koło naszego fotela stał chłopiec w wieku mniej więcej 7 lat. Pokazał odruch wymiotny i poszedł dalej. Postanowiłam usiąść na swoim miejscu . Louis nadal jeździł po moim udzie i szeptał miłe słówka
- Nie teraz Lou.. nie tutaj
- W  takim razie do kończymy to później tak?- zapytał a w jego oczach zatańczyły iskierki
- Możliwe panie Louisie Willamie Tomlinsonie- postanowiłam się z nim podroczyć
- Hmm panno Calder proszę o udzielenie konkretnej odpowiedzi - mruknął męskim głosem
- Na razie pani Calder musi udać się do toalety - wstałam i powoli , ruszając biodrami ruszyłam w obranym prze ze mnie kierunku. Gdy miałam już otworzyć drzwi obejrzałam się i zobaczyłam wzrok Tomlinsona. Uśmiechnęłam do niego seksownie zagryzając wargę. Widziałam jak powstrzymuje się aby do mnie nie podejść. Po załatwieniu swoich spraw udałam się z powrotem na miejsce, gdy przechodziłam koło bruneta chwycił mój nadgarstek tak że wylądowałam z powrotem na jego kolanach.
- Nie ładnie tak się droczyć panno Calder... w hotelu dostanie pani karę- pochylił się i zrobił mi malinkę.  Po czym pozwolił mi usiąść na swoim miejscu, nadal czułam jego wzrok na sobie.
Dalszy lot przebiegł nam dosyć spokojnie. Po wylądowaniu  i przejściu przez lotnisko udaliśmy się do hotelu. 
Louis nie zapalając światła zostawił nasze walizki w salonie i na rękach zaniósł mnie do sypialni.

_______________________________________________________________________________
HEEEEEYYYY Ludzie!
Mieliśmy już napisane do 12 rozdziału i nagle..... BUM wykasowało się ;-; i musiałyśmy ten rozdział pisać od nowa ( taaa zrobiłyśmy go już w piątek tydzień temu ale ććććććććććććć ) ale szczerze to ten bardziej mi się podoba niż poprzedni :D

A teraz przejdźmy do rzeczy...

No więc jest nam strasznie przykro że tylko 2 osoby skomentowały ale dziękujemy im za to że nam pomagają <3

Do zobaczenia/ przeczytania za tydzień

Car and Tori

2 komentarze:

  1. Cudowny :) Louis i El <3
    Szkoda,że usunęły wam się rozdziały, ale wiem, że i tak na pewno napiszecie świetnie .
    Zapraszam do mnie
    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/
    Van <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacy oni są słodcy! :) Fajnie przeczytać taki rozdział na rozluźnienie, po tym co działo się w poprzednich. :o A sen Eleanor o tym Lou-wampirze mnie naprawdę rozwalił xd
    Co do usuniętych rozdziałów to strasznie współczuję :C To straszna sprawa...
    No ale cóż... Życzę weny i czekam do następnego tygodnia *-*
    Macie dziewczyny talent!!! ;)
    - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń