Ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Dobrze wiedziałem, ze czeka mnie jeden z tych gorszych dni. Na wywiedzie na pewno będą jakieś pytania o Izzy i " Harry jak się czujesz po Jej śmierci" , będą mnie pewnie pocieszać.. ale ja tego nie chce. Najchętniej zaszyłbym się w tym pokoju ale nie mogę.Głupi wywiad. Ale.. nie mogę zawieść naszych fanek.. prawda? Chłopaków też.. chociaż czy ja już tego nie zrobiłem?? Spojrzałem na zegarek - 9:30. Przetarłem twarz dłonią i gdy wstałem z łóżka udałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic i odprężyłem swoje ciało. założyłem czystą bieliznę i umyłem zęby. Wysuszyłem swoje włosy , przez co ułożyły się w loki. Spojrzałem na siebie w lustrze. Boże.. jak ja wyglądam? Schudłem.. ale nie widać u mnie moich muskułów.... mam wory od oczami ... zapadnięte policzki... oczy zapłakane i całe czerwone.. nawet włosy nie wyglądają tak jak dawniej.. teraz są dłuższe i mają mniejszą objętość. Niezadowolony wyszedłem z łazienki. W pokoju zastałem brunetkę przeglądającą szafę.
- Eleanor.. ja przepraszam- szepnąłem i usiadłem na łóżku
- Za co?- dziewczyna na chwilę odwróciła głowę żeby za chwilę znowu "dać nura" w moją szafę.
- Za to , że prze ze mnie jesteście wyczerpani.
Harry to niepr..- brunetka odwróciła się ale ja nie pozwoliłem jej dokończyć
- El nie zaprzeczaj. Spójrz na siebie..- zaprowadziłem ją do łazienki- masz wory pod oczami , włosy w nieładzie.. oczy nie promienieją tą samą radością co dawniej. Louis wygląda identycznie, i wiem , że miedzy wami się trochę popsuło.. słyszałem waszą kłótnię.. to..to wszystko prze ze mnie- szepnąłem
- Harry , to nie prawda. Chodź musisz się ubrać i zjeść śniadanie.
Wyszedłem za brunetką. Dziewczyna sięgnęła dżinsy i białą koszulę. Z wieszaka zdjęła czarną marynarkę a z jej kieszeni wypadł prostokątny papierek. Szybko podniosłem go z podłogi. Zauważyłem na niej charakter pisma Izzy. Bałem się go otworzyć... Nie wiem kiedy ona mi go tam włożyła.
Eleanor powiedziała , że na chwilę mnie zostawi ale mam przyjść na śniadanie. Drżącymi palcami otworzyłem list.
Drogi Harry
Nie wiem kiedy to czytasz. Może jesteś w Australii, Kanadzie.. a może już ze mną w Anglii. Ale nie to chciałam Ci tu powiedzieć. Nie miałam odwagi powiedzieć Ci tego prosto w oczy.. ja.. znaczy my.. ugh..
Pamiętasz tę cudowną noc z przed 3 tygodni? To wtedy pierwszy raz... no wiesz co , chyba nie muszę tego pisać :) No.. no więc... chyba wtedy.. zapomnieliśmy o CZYMŚ przez co....
Ugh.... Harry jestem z Tobą w ciąży. Będziesz tatusiem. Tatusiem naszego małego maleństwa. Mam nadzieję , że się na to ucieszyłeś i że nas nie zostawisz... wiem , że na pewno będziesz cudownym ojcem.
Kochamy Cię xx
Na zawsze twoja Izzy...
... i mała Fasolka :)
Ps. w kieszonce obok ( tak tej z guziczkiem) masz zdjęcie naszego dzidziusia
Szybko odpiąłem tamtą kieszonkę. W palcach poczułem materiał. Delikatnie wyciągnąłem zdjęcie. Zobaczyłem na nim małą fasolkę. Nogi momentalnie ugięły się pode mną. Z trudnością łapałem oddech. Połykałem soje łzy. Zacząłem się nimi dławić. - Hazz? Wszystko okey? - spytała El. Pokręciłem przecząco głową- Hej co jest?- spojrzałem na nią a potem na kartkę znajdującą się na ziemi i kolejną w moich rękach. Dziewczyna nie rozumiała co tu się dzieje. Wzięła papier i z każdym słowem jej oczy zaczęły się powiększać. Spojrzała na zdjęcie w moich dłoniach. W jej oczach również pojawiły się łzy ale nie pozwoliła im wypłynąć. - Och Harry.. tak mi przykro..- znowu pokręciłem przecząco głową i wtuliłem si w brunetkę. Dopiero w jej ramionach wybuchłem .
Po chwili usłyszałem skrzypienie podłogi, a po chwili ujrzałem oczy Tomlinsona.
-Musimy się zbierać..- powiedział a gdy spojrzał na nas szybko dopowiedział- ej co jest? - wziął kartki do ręki i po uważnej lekturze dodał- o cholera.......
Droga do studia zajęła nam jakieś 30 minut a w samochodzie panowała cisza . Żadne z nas się nie odezwało . Gdy weszliśmy do środka Louis postanowił powiadomić resztę chłopaków o naszym dzisiejszym odkryciu. Na ich twarzach można było zobaczyć było szok i niedowierzanie oraz strach , ale o co? Nie zdołałem ich się o to zapytać kiedy powiedziano nam ,że za 3 minuty wchodzimy .
~~OCZAMI ZOE~~
Siedzę sobie wygodnie w salonie na fotelu i się nudzę . Od tygodnia jestem w domu a Ana i jej mama nie pozwalają mi nawet ugotować obiadu . UGH... kocham je . Są ona dla mnie jak rodzina ale ta ich nadopiekuńczość mnie czasem dobija . Pani Nora poszła dzisiaj na ranną zmianę do kawiarni więc jestem teraz sama z An w domu. Moja przyjaciółka nakazała mi siedzieć na kanapie i się nie ruszać . Na nic z braku ciekawszego zajęcia postanowiłam włączyć telewizor. Trafiłam na jedną ze stacji muzycznych i usłyszałam ,że za 5 minut odbędzie się tam wywiad ze sławnym zespołem One Direction. Gdy Ana to usłyszała poprosiła mnie o ty ,żebym zostawiła ten kanał. No tak nie wspominałam wam o tym wcześniej Ana jest Directioners . Stwierdziłam ,że nic mi si nie stanie jak to obejrzę . Przynajmniej spędzę chwilę z moją przyjaciółką. To co stało się później bardzo mnie zaskoczyło. Na ekranie telewizora ujrzałam 5 chłopaków. Wtedy koło mnie znalazła się Ana z miską popcornu i 2 szklankami coli. Na chwilę głos zabrał prowadzący
- Witam serdecznie. Dzisiaj moimi gośćmi są chłopacy z jednego z najsławniejszych zespołu na świecie .Chyba już się domyślacie się ,że chodzi tutaj o One Direction
-Cześć witamy wszystkich naszych fanów i fanki - odparł Liam
- Chłopacy 2 tygodnie temu odwołaliście 2 koncerty. Czy ma to może związek ze śmiercią Izzy?
- W pewnym sensie tak. Izzy była narzeczona Harry'ego i dlatego postanowiliśmy ,że po jej śmierci przyda nam się chwila odpoczynku nie sądzisz?- zabrał głos Lou
- Prawda i rozumiem . Niestety odwołanie tych koncertów wywołało dużo spekulacji. Media zaczęły już barć pod uwagę ,że wasz zespól się rozpada
- To nie prawda . Za tydzień planujemy koncert w Londynie a za 3 tygodnie jedziemy w trasę - odparł Niall
- Teraz pytania osobiste ...
- Lou jak ci się układa z Eleanor
- Dobrze. Nasza 2 stara się jak może pomóc Hazzie .Mimo ostatnich wydarzeń wspiera mnie .
- Zayn a tobie i Perrie ?
-Wyśmienicie . Kocham ją całym sercem.
- Liam a co z tobą i Daniell?
- Jest dobrze. Nie mamy za dużo czasu dla siebie , ale staramy się jak najwięcej czasu wolnego spędzać razem .
- Niall ?
- Nadal brak dziewczyny
- Harry? a jak ty się czujesz po śmierci Izzy?
- Teraz dali zbliżenie na twarz chłopaka w lokach . W jego oczach można było zobaaczyć łzy . Chłopak wstrzymywał się od płaczu.Nawet nie starał się odpowiedzieć.
- Dajcie mu spokój z tymi pytaniami . NIE WIDZICIE JAK ON CIERPI ?!Widocznie wam mediom sprawia to przyjemność . Nawet nie potraficie uszanować żałoby Stylesa. - głos zabrał zdenerwowany Lou . Liam widząc wybuch Louisa przeprosił prowadzącego i poprosił o chwilę przerwy.
Wtedy zaczęłam się zastanawiać czy ja kiedyś już nie spotkałam tego chłopaka z burzą loków na głowie. No tak ....... Gdy byłam w szpitalu wpadłam na jednego chłopaka o takich włosach. Teraz sobie przypominam to musiał być on .
-Ja go widziałam- szepnęłam w czasie przerwy
-Zoe , nie wygłupiaj się. Ostatnio cały czas siedział w domu El i Lou.
- Ale.. ja wpadłam wtedy na niego! Wtedy w .. w szpitalu. To musiał być ON
- I mi o tym nie powiedziałaś?
- Wypadło mi z głowy- speszona spuściłam głowę szykując się na atak przyjaciółki
-Wypadło Ci z głowy , że wpadłaś na gwiazdę? Na członka słynnego zespołu One Direction?! Na
Harry'ego Stylesa , o którym wszędzie głośno? O..- dziewczyna nie skończyła bo zauważyła ,że reklamy dobiegły końca. Po tym dziewczyna poszła na swoją zmianę a ja obejrzałam " Dom na końcu ulicy" a potem zmęczona zasnęłam.
OCZAMI ZAYN'A
Wyszliśmy na przerwę . Nie wiem co wstąpiło w Louisa ...Wiem ,że Harry'emu nie jest łatwo ale mogliśmy przecież spodziewać się , że padnie takie pytanie z ust prowadzącego . Całej naszej grupie wydawało się ,że Lou z El najlepiej poradzą sobie z loczkiem. Może się pomyliliśmy .. Z tego co widzę to Louis jest wykończony psychicznie . Wtedy przyszła mi do głowy pewna świetna myśl
- Chłopaki ....... po tym wywiadzie mamy cały tydzień wolnego prawda?.....
- Tak a co .... chcesz gdzieś wyjechać z Perrie ?
- Nie , ale wydaje mi się ,że Louis'owi i Eleanor przydał by się wypoczynek od tego całego zamieszania ..... Ja chętnie się zajmę Hazzą podczas ich nieobecności .
- Wiesz co to wcale nie jest taki zły pomysł - poparł mnie Liam
- Ale Zayn, my tego niepo..- brunet zaczął
- Nie Lou, my tego potrzebujemy. Nie widzisz? Harry już sam mi o tym dzisiaj powiedział. Ma rację.- szybko przerwała mu Calder
Po chwili musieliśmy wrócić na antenę. Pytania odnosiły się do naszej nowej płyty i przyszłej trasy. Po zakończeniu ja, Pezz, i Harry udaliśmy się do domu brunetów.
Gdy usiedliśmy w samochodzie zwróciłem się do loczka.
- Najpierw zawieziemy gołąbki na samolot a później pojedziemy do nas- uśmiechnąłem się do niego a on nie zareagował . Martwię się o niego.. szczególnie kiedy okazało się, że stracił jeszcze dziecko...
_________________ _________________ _______________ _________________ _____________
Hej to znowu my :) chciałyśmy was poprosić o komentowanie rozdziałów bo to naprawdę motywuje :) Do zobaczenia za tydzień
Car &Tori
Słucham?! Izzy była w ciąży?! Wy chyba sobie ze mnie żartujecie, prawda?! Powiedzcie, że to jakiś pieprzony żart! Przecież Harry teraz się już kompletnie załamie! Jeju... Chcę już następny rozdział! DAWAJCIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, BO NIE WYTRZYMAM!
OdpowiedzUsuń- Care.
http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
ps. sorki, za mały wybuch xd haha ;ooo
Boże ona była w ciąży :( !!!! Harry stracił ich obojga :( Załamie się .
OdpowiedzUsuńDawajcie szybko następny rozdział
http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/