piątek, 8 maja 2015

ROZDZIAŁ 6








~~Dzień wywiadu~~oczami Harry'ego~~

Ze snu wyrwał mnie dźwięk budzika. Dobrze wiedziałem, ze czeka mnie jeden z tych gorszych dni. Na wywiedzie na pewno będą jakieś pytania o Izzy i " Harry jak się czujesz po Jej śmierci" , będą mnie pewnie pocieszać.. ale ja tego nie chce. Najchętniej zaszyłbym się w tym pokoju ale nie mogę.Głupi wywiad. Ale.. nie mogę zawieść naszych fanek.. prawda? Chłopaków też.. chociaż czy ja już tego nie zrobiłem?? Spojrzałem na zegarek - 9:30. Przetarłem twarz dłonią i gdy wstałem z łóżka udałem się do łazienki. Wszedłem pod prysznic i odprężyłem swoje ciało. założyłem czystą bieliznę i umyłem zęby. Wysuszyłem swoje włosy , przez co ułożyły się w loki. Spojrzałem na siebie w lustrze. Boże.. jak ja wyglądam? Schudłem.. ale nie widać u mnie moich muskułów.... mam wory od oczami ... zapadnięte policzki... oczy zapłakane i całe czerwone.. nawet włosy nie wyglądają tak jak dawniej.. teraz są dłuższe i mają mniejszą objętość.  Niezadowolony wyszedłem z łazienki. W pokoju zastałem brunetkę przeglądającą szafę.
- Eleanor.. ja przepraszam- szepnąłem i usiadłem na łóżku
- Za co?- dziewczyna na chwilę odwróciła głowę żeby za chwilę znowu "dać nura" w moją szafę.
- Za to , że prze ze mnie jesteście wyczerpani.
Harry to niepr..- brunetka odwróciła się ale ja nie pozwoliłem jej dokończyć
- El nie zaprzeczaj. Spójrz na siebie..- zaprowadziłem ją do łazienki- masz wory pod oczami , włosy w nieładzie.. oczy nie promienieją tą samą radością co dawniej. Louis wygląda identycznie, i wiem , że miedzy wami się trochę popsuło.. słyszałem waszą kłótnię.. to..to wszystko prze ze mnie- szepnąłem
- Harry , to nie prawda. Chodź musisz się ubrać i zjeść śniadanie.
Wyszedłem za brunetką. Dziewczyna sięgnęła dżinsy i białą koszulę. Z wieszaka zdjęła czarną marynarkę a z jej kieszeni wypadł prostokątny papierek. Szybko podniosłem go z podłogi. Zauważyłem na niej charakter pisma Izzy. Bałem się go otworzyć... Nie wiem kiedy ona mi go tam włożyła.
Eleanor powiedziała , że na chwilę mnie zostawi ale mam przyjść na śniadanie. Drżącymi palcami otworzyłem list.

                                                    Drogi Harry

Nie wiem kiedy to czytasz. Może jesteś w Australii, Kanadzie.. a może już ze mną w Anglii. Ale nie to chciałam Ci tu powiedzieć. Nie miałam odwagi powiedzieć Ci tego prosto w oczy.. ja.. znaczy my.. ugh..
Pamiętasz tę cudowną noc z przed 3 tygodni? To wtedy pierwszy raz... no wiesz co , chyba nie muszę tego pisać :) No.. no więc... chyba wtedy.. zapomnieliśmy o CZYMŚ przez co....
Ugh.... Harry jestem z Tobą w ciąży. Będziesz tatusiem. Tatusiem naszego małego maleństwa. Mam nadzieję , że się na to ucieszyłeś i że nas nie zostawisz... wiem , że na pewno będziesz cudownym ojcem.
                                                                                                       Kochamy  Cię xx
                                                                                                        Na zawsze twoja  Izzy...
                                                                                ... i mała Fasolka :)

Ps. w kieszonce obok ( tak tej z guziczkiem) masz zdjęcie naszego dzidziusia


Szybko odpiąłem tamtą kieszonkę. W palcach poczułem materiał. Delikatnie wyciągnąłem zdjęcie. Zobaczyłem na nim małą fasolkę. Nogi momentalnie ugięły się pode mną. Z trudnością łapałem oddech. Połykałem soje łzy. Zacząłem się nimi dławić. - Hazz? Wszystko okey? - spytała El. Pokręciłem przecząco głową- Hej co jest?- spojrzałem na nią a potem na kartkę znajdującą się na ziemi i kolejną w moich rękach. Dziewczyna nie rozumiała co tu się dzieje. Wzięła papier i z każdym słowem jej oczy zaczęły się powiększać. Spojrzała na zdjęcie w moich dłoniach. W jej oczach również pojawiły się łzy ale nie pozwoliła im wypłynąć. - Och Harry.. tak mi przykro..- znowu pokręciłem przecząco głową i wtuliłem si w brunetkę. Dopiero w jej ramionach wybuchłem .
Po chwili usłyszałem skrzypienie podłogi, a po chwili ujrzałem oczy Tomlinsona.
-Musimy się zbierać..- powiedział a gdy spojrzał na nas szybko dopowiedział- ej co jest? - wziął kartki do ręki i po uważnej lekturze dodał- o cholera.......

Droga do studia zajęła nam jakieś 30 minut a w samochodzie panowała cisza . Żadne z nas się nie odezwało . Gdy weszliśmy do środka Louis postanowił powiadomić resztę chłopaków o naszym dzisiejszym odkryciu. Na ich twarzach można było zobaczyć  było szok i niedowierzanie  oraz strach , ale o co? Nie zdołałem ich się o to zapytać kiedy powiedziano nam ,że za 3 minuty wchodzimy .


~~OCZAMI  ZOE~~

Siedzę sobie wygodnie w salonie na fotelu i się nudzę . Od tygodnia jestem w domu a Ana i jej mama nie pozwalają mi nawet ugotować obiadu . UGH... kocham je . Są ona dla mnie jak rodzina ale ta ich nadopiekuńczość mnie czasem dobija . Pani Nora poszła dzisiaj na ranną zmianę do kawiarni więc jestem teraz sama z An w domu. Moja przyjaciółka nakazała mi siedzieć na kanapie i się nie ruszać . Na nic z braku ciekawszego zajęcia postanowiłam włączyć telewizor. Trafiłam na jedną ze stacji muzycznych i usłyszałam ,że za 5 minut odbędzie się tam wywiad ze sławnym zespołem One Direction. Gdy Ana to usłyszała poprosiła mnie o ty ,żebym zostawiła ten kanał. No tak nie wspominałam wam o tym wcześniej Ana jest Directioners . Stwierdziłam ,że nic mi si nie stanie jak to obejrzę . Przynajmniej spędzę chwilę z moją przyjaciółką. To co stało się później bardzo mnie zaskoczyło. Na ekranie telewizora ujrzałam 5 chłopaków. Wtedy koło mnie znalazła się Ana z miską popcornu i 2 szklankami coli. Na chwilę głos zabrał prowadzący
- Witam serdecznie. Dzisiaj moimi gośćmi są chłopacy z jednego z najsławniejszych zespołu na świecie .Chyba już się domyślacie się ,że chodzi tutaj o One  Direction
-Cześć witamy wszystkich naszych fanów i fanki - odparł Liam
- Chłopacy 2 tygodnie temu odwołaliście 2 koncerty. Czy ma to może związek ze śmiercią Izzy?
- W pewnym sensie tak. Izzy była narzeczona Harry'ego i dlatego postanowiliśmy ,że po jej śmierci przyda nam się chwila odpoczynku nie sądzisz?- zabrał głos Lou
- Prawda i rozumiem . Niestety odwołanie tych koncertów wywołało dużo spekulacji. Media zaczęły już barć pod uwagę ,że wasz zespól się rozpada
- To nie prawda . Za tydzień planujemy koncert w Londynie a za 3 tygodnie jedziemy w trasę - odparł Niall
- Teraz pytania osobiste ...
- Lou jak ci się układa z Eleanor
- Dobrze. Nasza 2 stara się jak może pomóc Hazzie .Mimo ostatnich wydarzeń wspiera mnie . 
- Zayn a tobie i Perrie ?
-Wyśmienicie . Kocham ją całym sercem.
- Liam a co z tobą i Daniell?
- Jest dobrze. Nie mamy za dużo czasu dla siebie , ale staramy się jak najwięcej czasu wolnego spędzać razem .
- Niall ?
- Nadal brak dziewczyny
- Harry? a jak ty się czujesz po śmierci Izzy?
- Teraz dali zbliżenie na twarz chłopaka w lokach . W jego oczach można było zobaaczyć łzy . Chłopak wstrzymywał się od płaczu.Nawet nie starał się odpowiedzieć.
- Dajcie mu spokój z tymi pytaniami . NIE WIDZICIE JAK ON CIERPI ?!Widocznie wam mediom sprawia to przyjemność . Nawet nie potraficie uszanować żałoby Stylesa. - głos zabrał zdenerwowany Lou  . Liam widząc wybuch Louisa przeprosił prowadzącego i poprosił o chwilę przerwy.
Wtedy zaczęłam się zastanawiać czy ja kiedyś już nie spotkałam tego chłopaka z  burzą loków na głowie. No tak ....... Gdy byłam w szpitalu wpadłam na jednego chłopaka o takich włosach. Teraz sobie przypominam to musiał być on .
-Ja go widziałam- szepnęłam w czasie przerwy
-Zoe , nie wygłupiaj się. Ostatnio cały czas siedział w domu El i Lou.
- Ale.. ja wpadłam wtedy na niego! Wtedy w .. w szpitalu. To musiał być ON
- I mi o tym nie powiedziałaś?
- Wypadło mi z głowy- speszona spuściłam głowę szykując się na atak przyjaciółki

-Wypadło Ci z głowy , że wpadłaś na gwiazdę? Na członka słynnego zespołu One Direction?! Na
 Harry'ego Stylesa , o którym wszędzie głośno? O..- dziewczyna nie skończyła bo zauważyła ,że reklamy dobiegły końca. Po tym dziewczyna poszła na swoją zmianę a ja obejrzałam " Dom na końcu ulicy" a potem zmęczona zasnęłam.

OCZAMI  ZAYN'A

Wyszliśmy na przerwę . Nie wiem co wstąpiło w Louisa ...Wiem ,że Harry'emu nie jest łatwo ale mogliśmy przecież spodziewać się , że padnie takie pytanie z ust prowadzącego . Całej naszej grupie wydawało się ,że Lou z El najlepiej poradzą sobie z loczkiem. Może się pomyliliśmy .. Z tego co widzę to Louis jest wykończony psychicznie . Wtedy przyszła mi do głowy pewna świetna myśl
- Chłopaki ....... po tym wywiadzie mamy cały tydzień wolnego prawda?.....
- Tak a co .... chcesz gdzieś wyjechać z Perrie ?
- Nie , ale wydaje mi się ,że Louis'owi i Eleanor przydał by się wypoczynek od tego całego zamieszania ..... Ja chętnie się zajmę Hazzą podczas ich nieobecności .
- Wiesz co to wcale nie jest taki zły pomysł - poparł mnie Liam
- Ale Zayn, my tego niepo..- brunet zaczął
- Nie Lou, my tego potrzebujemy. Nie widzisz? Harry już sam mi o tym dzisiaj powiedział.  Ma rację.- szybko przerwała mu Calder
Po chwili musieliśmy wrócić na antenę. Pytania odnosiły się do naszej nowej płyty i przyszłej trasy. Po zakończeniu ja, Pezz, i Harry udaliśmy się do domu brunetów.
Gdy usiedliśmy  w samochodzie zwróciłem się do loczka.
- Najpierw zawieziemy gołąbki na samolot a później pojedziemy do nas- uśmiechnąłem się do niego a on nie zareagował . Martwię się o niego.. szczególnie kiedy okazało się, że stracił jeszcze dziecko...

_________________ _________________ _______________ _________________ _____________

Hej to znowu my :) chciałyśmy was poprosić o komentowanie rozdziałów bo to naprawdę motywuje :) Do zobaczenia za tydzień
                                                           Car &Tori





2 komentarze:

  1. Słucham?! Izzy była w ciąży?! Wy chyba sobie ze mnie żartujecie, prawda?! Powiedzcie, że to jakiś pieprzony żart! Przecież Harry teraz się już kompletnie załamie! Jeju... Chcę już następny rozdział! DAWAJCIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ, BO NIE WYTRZYMAM!
    - Care.
    http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/
    ps. sorki, za mały wybuch xd haha ;ooo

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże ona była w ciąży :( !!!! Harry stracił ich obojga :( Załamie się .
    Dawajcie szybko następny rozdział

    http://diaries-memories-zayn-malik-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń