niedziela, 6 marca 2016

Rozdział 39




~~Oczami Zoe ~~

Po odczytaniu tego sms-a ze spuszczonymi głowami powolnym krokiem udaliśmy na parking . Nadal nie mogę uwierzyć ,że moja najlepsza przyjaciółka tak sobie po prostu wyjechała bez żadnego pożegnania. Przecież ona teraz będzie potrzebowała mojej pomocy. Kiedy ja się dowiedziałam o chorym sercu ona mnie wspierała. Dlaczego ona nie pozwoliła nam sobie pomóc tylko ucieka od osób dla których jest ważna i ją kochają? Dlaczego nie powiedziała mi tego wcześniej? Wejrzałam na Nialla który jak nigdy siedział cichutko w samochodzie i miał spuszczoną głowę. Ten widok łamał mi serce. Niall jest jednym z moich przyjaciół a teraz cierpi i to przez moją najlepsza przyjaciółkę . Zobaczyłam znak KFC i zapytałam

- Może wejdziemy do KFC ?  - pomyślałam ,że jak wspomnę o jedzeniu to Horan chociaż trochę się rozchmurzy.
- Nie jestem głodny – to zdanie padło z ust blondyna .
Niall nie jest głodny? To nie możliwe.Ten Niall który ciągle coś je nie ma ochoty na jedzenie. Co An z nim zrobiła ? W tym momencie mam ochotę udusić za to tą blondynkę . Ukradkiem skrzyżowałam z Harrym spojrzenia i zobaczyłam jak mój chłopak martwi się o przyjaciela na co cicho westchnęłam. Dopiero kiedy minęliśmy szpital zdałam sobie z tego sprawę ,że nie wiem gdzie ja tak naprawdę teraz będę mieszkać i gdzie przez ten cały czas spała Roxi. Byłaś tak zajęta sobą ,że nie martwiłaś się o swoja siostrę i nie wiedziałaś co dzieję się w życiu twojej najlepszej przyjaciółki. Jesteś do niczego nawet nie potrafiłaś zatrzymać przed odlotem An. Co z ciebie za przyjaciółka i siostra. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Harry'ego
- Skarbie o czym tak myślisz ?
- O tym ,że nie wiem gdzie Roxi spała gdy byłam w szpitalu i o tym gdzie ja mam teraz spać .
- Jak to gdzie ? Wiadomo ,że u mnie a o Roxi się nie martw Louis się nią zajął . Nigdzie nie będzie jej tak dobrze jak u niego.
- No ja już sama nie wiem . Wiem ,że jestem twoją dziewczyną ale Tomlinson nie musi opiekować się Roxi .  Mam jakieś oszczędności w banku powinny wystarczyć na wynajem jakiś domu jakoś sobie poradzimy.
 - Nie ma mowy . Wszystko mamy już ustalone Lou sam zaproponował jej aby z nim zamieszkała. Natomiast ja nie pozwolę aby moja dziewczyna swoje ostanie pieniądze wydawała na mieszkanie skoro sam jej proponuje dach nad głową .
- Ale Hazza …
-Nie ma żadnego ale , mieszkasz u mnie i koniec kropka . Poza tym te pieniądze będą tobie potrzebne na lekarstwa
- Ale Roxi i Lou….
- Harry ma racje. Lepiej wam nigdzie nie będzie – mruknął Niall na co się trochę rozluźniłam .
Wiedziałam już ,że na ten temat nie mam nic do powiedzenia wiec zgodziłam się na zamieszkanie ze Stylesem .
Nialla zawieźliśmy do Malika bo nie chcieliśmy go zostawiać samego . Po czym ruszyliśmy dalej w stronę domu loczka .

~~ Oczami Maxa ~~

Od dwóch dni jestem w Sydney. Właśnie włączyłem sobie telewizor i wygodnie ległem na łóżku kiedy mój telefon zaczął wibrować . Zabije tego kogoś kto mi przerywa chwile odpoczynku. Zły podszedłem do biurka na którym leżał telefon . jednak zmieniłem zdanie kiedy zobaczyłem kto do mnie dzwoni . Lekko się uśmiechnąłem i nacisnąłem zieloną słuchawkę . Na nią nigdy nie potrafię się długo gniewać .
- Cześć Max…. Nie przeszkadzam ? Jak tam tobie mija życie w Sydney? –zapytała moja kuzynka
- No cześć kochana … dla ciebie zawsze mam czas. Na razie nic ciekawego się nie dzieje lepiej opowiadaj co tam u ciebie jak tam życie w Londynie ?
- Bez ciebie to już nie to samo .- mruknęła cicho
- Wiem , wiem ale dopóki mnie tam szuka policja muszę się ukrywać za granicą . Jak tam Louis się już do ciebie odezwał ? Roxi w ogóle przeżyła? – zapytałem pewny tego ,że Roxi spłonęła w domu albo jest mocno oparzona i nikt jej nie będzie chciał wtedy ja wkroczę do akcji i ona znowu będzie moja .
- No właśnie Max… w tamtym domu gdy go podpalałeś pod prysznicem nie była Roxi tylko Zoe … i ma tylko lekko poparzoną nogę… dowiedziałam się tego od Danielle .Wiesz czego ciekawego się jeszcze dowiedziałam? –przerwała na chwilę- że ta twoja lalunia- w jej głosie dało usłyszeć się jad- … wprowadziła się do mojego … powtarzam mojego Louisa . Mówiłeś ,że nie muszę się niczym martwić , że on będzie mój !
- Bo tak będzie zobaczysz kochana … i się już tak nie denerwuj bo złość piękności szkodzi. Mam inny plan jak tylko wprowadzę go w życie dam ci znać . A teraz kończę bo muszę do kogoś szybko zadzwonić . Nic się nie martw jeszcze wszystko będzie po naszej myśli – po tych słowach się rozłączyłem .
Czas uruchomić plan b.

`````````````````````````````````
Hej :D Wiemy że nic ciekawego się nie dzieje ale jest taki trochę przejściowy ;D
Prosiliście o więcej Hoe i razem z Car staramy się ich więcej powciskać :D
Może ten rozdział nie jest jakiś długi ale jak już pisałyśmy jest trochę przejściowy i pisany na szybko :)
Macie może pomysł kim jest kuzynka Maxa? :DD
Kogo obstawiacie?

Kochani dziękujemy za 5 kom <3
Zasady zostają
3 kom = rozdział
ponad 3 kom=2 rozdziały ( prawdopodobnie pt i niedz.)

Do napisania <3

Car and Tori

5 komentarzy:

  1. Świetny. Czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no no no ;) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. jesli chodzi o to kto moze byc kuzynka maxa to nie mam pomyslu . A co do rozdzialu fajny jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na next!
    I przy okazji zapraszam na mój:
    odrzuconafanfiction1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń