~~Oczami Zoe ~~
Po odczytaniu tego sms-a ze spuszczonymi głowami powolnym krokiem
udaliśmy na parking . Nadal nie mogę uwierzyć ,że moja najlepsza przyjaciółka
tak sobie po prostu wyjechała bez żadnego pożegnania. Przecież ona teraz będzie
potrzebowała mojej pomocy. Kiedy ja się dowiedziałam o chorym sercu ona mnie
wspierała. Dlaczego ona nie pozwoliła nam sobie pomóc tylko ucieka od osób dla
których jest ważna i ją kochają? Dlaczego nie powiedziała mi tego wcześniej? Wejrzałam na Nialla który jak nigdy siedział
cichutko w samochodzie i miał spuszczoną głowę. Ten widok łamał mi serce. Niall
jest jednym z moich przyjaciół a teraz cierpi i to przez moją najlepsza
przyjaciółkę . Zobaczyłam znak KFC i zapytałam
- Może wejdziemy do KFC ? - pomyślałam ,że jak wspomnę o jedzeniu to Horan chociaż trochę się rozchmurzy.
- Nie jestem głodny – to zdanie padło z ust blondyna .
Niall nie jest głodny? To nie możliwe.Ten Niall który ciągle coś je
nie ma ochoty na jedzenie. Co An z nim zrobiła ? W tym momencie mam ochotę
udusić za to tą blondynkę . Ukradkiem skrzyżowałam z Harrym spojrzenia i
zobaczyłam jak mój chłopak martwi się o przyjaciela na co cicho westchnęłam. Dopiero
kiedy minęliśmy szpital zdałam sobie z tego sprawę ,że nie wiem gdzie ja tak
naprawdę teraz będę mieszkać i gdzie przez ten cały czas spała Roxi. Byłaś tak
zajęta sobą ,że nie martwiłaś się o swoja siostrę i nie wiedziałaś co dzieję
się w życiu twojej najlepszej przyjaciółki. Jesteś do niczego nawet nie potrafiłaś
zatrzymać przed odlotem An. Co z ciebie za przyjaciółka i siostra. Z moich
rozmyślań wyrwał mnie głos Harry'ego
- Skarbie o czym tak myślisz ?
- O tym ,że nie wiem gdzie Roxi spała gdy byłam w szpitalu i
o tym gdzie ja mam teraz spać .
- Jak to gdzie ? Wiadomo ,że u mnie a o Roxi się nie martw Louis się
nią zajął . Nigdzie nie będzie jej tak dobrze jak u niego.
- No ja już sama nie wiem . Wiem ,że jestem twoją dziewczyną ale
Tomlinson nie musi opiekować się Roxi .
Mam jakieś oszczędności w banku powinny wystarczyć na wynajem jakiś domu
jakoś sobie poradzimy.
- Nie ma mowy . Wszystko mamy
już ustalone Lou sam zaproponował jej aby z nim zamieszkała. Natomiast ja nie
pozwolę aby moja dziewczyna swoje ostanie pieniądze
wydawała na mieszkanie skoro sam jej proponuje dach nad głową .
- Ale Hazza …
-Nie ma żadnego
ale , mieszkasz u mnie i koniec kropka . Poza tym te pieniądze będą tobie
potrzebne na lekarstwa
- Ale Roxi i Lou….
- Harry ma racje. Lepiej wam nigdzie nie będzie – mruknął Niall na co się trochę rozluźniłam .
- Ale Roxi i Lou….
- Harry ma racje. Lepiej wam nigdzie nie będzie – mruknął Niall na co się trochę rozluźniłam .
Wiedziałam już ,że
na ten temat nie mam nic do powiedzenia wiec zgodziłam się na zamieszkanie ze
Stylesem .
Nialla zawieźliśmy
do Malika bo nie chcieliśmy go zostawiać samego . Po czym ruszyliśmy dalej w
stronę domu loczka .
~~ Oczami Maxa ~~
Od dwóch dni
jestem w Sydney. Właśnie włączyłem sobie telewizor i wygodnie ległem na łóżku
kiedy mój telefon zaczął wibrować . Zabije tego kogoś kto mi przerywa chwile
odpoczynku. Zły podszedłem do biurka na którym leżał telefon . jednak zmieniłem
zdanie kiedy zobaczyłem kto do mnie dzwoni . Lekko się uśmiechnąłem i nacisnąłem
zieloną słuchawkę . Na nią nigdy nie potrafię się długo gniewać .
- Cześć Max…. Nie przeszkadzam
? Jak tam tobie mija życie w Sydney? –zapytała moja kuzynka
- No cześć kochana
… dla ciebie zawsze mam czas. Na razie nic ciekawego się nie dzieje lepiej
opowiadaj co tam u ciebie jak tam życie w Londynie ?
- Bez ciebie to już
nie to samo .- mruknęła cicho
- Wiem , wiem ale
dopóki mnie tam szuka policja muszę się ukrywać za granicą . Jak tam Louis się już
do ciebie odezwał ? Roxi w ogóle przeżyła? – zapytałem pewny tego ,że Roxi
spłonęła w domu albo jest mocno oparzona i nikt jej nie będzie chciał wtedy ja
wkroczę do akcji i ona znowu będzie moja .
- No właśnie Max…
w tamtym domu gdy go podpalałeś pod prysznicem nie była Roxi tylko Zoe … i ma
tylko lekko poparzoną nogę… dowiedziałam się tego od Danielle .Wiesz czego ciekawego
się jeszcze dowiedziałam? –przerwała na chwilę- że ta twoja lalunia- w jej
głosie dało usłyszeć się jad- … wprowadziła się do mojego … powtarzam mojego
Louisa . Mówiłeś ,że nie muszę się niczym martwić , że on będzie mój !
- Bo tak
będzie zobaczysz kochana … i się już tak nie denerwuj bo złość piękności
szkodzi. Mam inny plan jak tylko wprowadzę go w życie dam ci znać . A teraz
kończę bo muszę do kogoś szybko zadzwonić . Nic się nie martw jeszcze wszystko
będzie po naszej myśli – po tych słowach się rozłączyłem . Czas uruchomić plan b.
`````````````````````````````````
Hej :D Wiemy że nic ciekawego się nie dzieje ale jest taki trochę przejściowy ;D
Prosiliście o więcej Hoe i razem z Car staramy się ich więcej powciskać :D
Może ten rozdział nie jest jakiś długi ale jak już pisałyśmy jest trochę przejściowy i pisany na szybko :)
Macie może pomysł kim jest kuzynka Maxa? :DD
Kogo obstawiacie?
Kochani dziękujemy za 5 kom <3
Zasady zostają
3 kom = rozdział
ponad 3 kom=2 rozdziały ( prawdopodobnie pt i niedz.)
Do napisania <3
Car and Tori
Super !!
OdpowiedzUsuńŚwietny. Czekam na następny rozdział:)
OdpowiedzUsuńno no no ;) czekam na next
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o to kto moze byc kuzynka maxa to nie mam pomyslu . A co do rozdzialu fajny jak zawsze
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam na mój:
odrzuconafanfiction1d.blogspot.com