niedziela, 4 października 2015

ROZDZIAŁ 26




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~ Notatka pod rozdziałem !  ~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~Oczami  Louisa~~

Co się stało ? Może Roxi i Zoe były w niebezpieczeństwie . Na razie nie chce ich straszyć dlatego nic i o tym nie powiem . Wziąłem walizkę blondynki i zszedłem na dół po czym wróciłem po bagaż Zoe. No właśnie jestem ciekawy czy Harry wie o tej całej sytuacji. Muszę się o to zapytać brunetki. Zszedłem na dół z uśmiechem i ręka dałem znać dziewczyna ,że wychodzimy. Kazałem im wsiąść do samochodu a sam włożyłem ich walizki do bagażnika po czym zająłem miejsce kierowcy. Blondynka po 5 minutach zasnęła więc postanowiłem zagadać jakoś Zoe.
- Harry wie ? - zapytałem
- Nie... dzwoniłam do niego ale nie odbierał - po tych słowach dziewczyna lekko spuściła głowę.
- Nie martw się Harry na pewno niedługo oddzwoni - powiedziałem .
- Mam nadzieję - szepnęła a z jej oczu popłynęła jedna łza.
- Hej, przecież Cię kocha- powiedziałem na co ta tylko odparła, że jest zmęczona ale wiedziałem że cicho łka. Gdy dojechaliśmy na miejsce lekko ją szturchnąłem więc się „przebudziła” i czekała przed drzwiami kiedy dojdę ze śpiącą Roxi na rękach. Zaprowadziłem ją do pokoju gościnnego a blondynkę położyłem na moim łóżku. Stwierdziłem, że ją przebiorę. Gdy zdejmowałem bluzkę jej bandaż się odwinął więc stwierdziłem że założę jej nowy, bo ten był przesądzony krwią. Odwinąłem go do końca i zobaczyłem 3 kreski. To nie wyglądało jak przypadkowe przecięcie się nożem… obmyłem rany z zaschniętej krwi i nałożyłem nowy opatrunek.
- Dlaczego Roxi? Dlaczego?- szepnąłem i udałem się do gościnnego a tam zastałem zgaszone światło więc Zoe pewnie już śpi. Poszedłem do salonu gdzie położyłem się na małej kanapie. Wierciłem się ale nie mogłem zasnąć więc zdenerwowany usiadłem. Męczyły mnie 2 sprawy: Dlaczego to zrobiła i dlaczego Hazz nie odbierał. Pierwszej rzeczy się pewnie nie dowiem ale drugą mogę zbadać.
Wziąłem telefon do ręki i wybrałem numer loczka
- Louis , powiedz że to jakiś pieprzony żart. Jest 2 w nocy, a ja jak każdy normalny człowiek chce się wyspać.
- Dlaczego nie odbierałeś od Zoe?
- Byłem odebrać na lotnisku Keilę, wiesz siostrę Izzy.
- Tak pamiętam ale odebrać mogłeś. W tym czasie ktoś wybił szybę w pokoju Roxi i obie były przerażone
- Już jadę
- Uspokój się idioto, są u mnie i śpią. Przyjedź jutro.
- Okej..- szepnął
Po czym się rozłączył. A ja położyłem się i zasnąłem

~~ Oczami  Harry'ego~~

Dzisiaj zadzwoniła do mnie Keila i zapytała czy odbiorę ją z lotniska. Nie zastanawiając się długo odpowiedziałem ,że tak . Przecież ona była siostrą mojej zmarłej dziewczyny. Gdy siedziałem na lotnisku zadzwonił mój telefon . Zobaczyłem ,że dzwoni Zoe miałem już odebrać kiedy zobaczyłem Keilę . Postanowiłem ,że do mojej kochanej dziewczyny oddzwonię później kiedy odwiozę przyjaciółkę do hotelu. Telefon zadzwonił jeszcze dwa razu ale teraz kierowałem . Dziewczyna zaproponowała mi abym na chwilę wszedł do niej. Dowiedziałem się ,że po śmierci Izzy ona była w psychiatryku ponieważ nie dawał sobie z tym rady i się cięła. Nawet nie wiem kiedy stała się 23:00 . Pożegnałem się z przyjaciółką i wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Wtedy przypomniało mi się ,że miałem oddzwonić do Zoe ale było już po 24:00 dlatego stwierdziłem ,że zrobię to rano. Byłem tak zmęczony ,że szybko zasnąłem. Ze snu wybudził mnie dźwięk telefonu. Przetarłem oczy i zobaczyłem ,że dzwoni Louis . Byłem na niego zły ,że przerwał mi spanie . Z drugiej strony ciekawiło mnie co jest tak ważne aby mnie budzić o 2 :00 nad ranem.  Mam nadzieje ,że to nie jest jeden z jego głupich żartów bo inaczej go zatłukę . Wcisnąłem zieloną słuchawkę i powiedziałem.
- Louis , powiedz że to jakiś pieprzony żart. Jest 2 w nocy, a ja jak każdy normalny człowiek chce się wyspać.
Na odpowiedź nie musiałem czekać długo .
- Dlaczego nie odbierałeś od Zoe?- usłyszałem głos pełen zarzutu,
- Byłem odebrać na lotnisku Keilę, wiesz siostrę Izzy.- odparłem
- Tak pamiętam ale odebrać mogłeś. W tym czasie ktoś wybił szybę w pokoju Roxi i obie były przerażone
Gdy Louis wypowiedział te słowa automatyczne wciągnąłem powietrze. Mam nadzieję ,że Zoe nic się nie stało . Louis ma racje mogłem odebrać od niej telefon. Ona mnie potrzebowała a mnie nie było wtedy przy niej. Postanowiłem ,że do niej pojadę i jej wszystko wytłumaczę oraz przeproszę.
- Już jadę- odparłem przyjacielowi
- Uspokój się idioto, są u mnie i śpią. Przyjedź jutro.- odparł Lou  
- Okej..- szepnąłem i się rozłączyłem. Przez całą noc nie mogłem zmrużyć oka więc koło 6 postanowiłem pojechać tam samochodem. 


______________________________________________

JEST NAM BARDZO, ALE TO BARDZO PRZYKRO, ŻE NIE MA ANI JEDNEGO KOMENTARZA POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM. MY PISZEMY TO DLA SIEBIE ALE TAKŻE DLA WAS! DAWNIEJ POTRAFILIŚCIE PISAĆ PO 5 KOMENTARZY ALE TA LICZBA ZACZĘŁA SPADAĆ AŻ W KOŃCU TRAFIŁA DO ZERA. TO NAM ODBIERA WENĘ, DLATEGO PROSIMY KAŻDĄ OSOBĘ KTÓRA CZYTA TEN BLOG O SKOMENTOWANIE CHOCIAŻ KROPKĄ Z ANONIMA. PO PROSTU CHCEMY WIEDZIEĆ, CZY JEST SENS CIĄGNĄĆ TO DALEJ CHOCIAŻ MAMY MAASĘ POMYSŁÓW. MOŻEMY PISAĆ CHOCIAŻ DLA JEDNEJ OSOBY BO PRZECIEŻ JEDEN CZYTELNIK TO BARDZO DUŻO I WIELE DLA NAS ZNACZY.


Chciałyśmy również przeprosić za opóźnienie i chciałyśmy powiedzieć, że rozdziały będą dodawane w soboty/niedziele. 

Do napisania~Car and Tori


3 komentarze:

  1. Przepraszam że nie skomętowałam poprzedniego rozdziału ale miałam dużo spraw na głowie i ledwo wyrabiam z czytaniam blogów :( a rozdział superaśny!!! Czekam na nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że dopiero teraz skomentowałam , ale ostatnio nie miałam na nic czasu nawet na napisanie na swój blog rozdziału :(
    Mówiąc o blogu dziękuję Tori za pomoc w pisaniu <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny blog jeden z najlepszych jakie do tej pory czytałam:) Błagam dodajcie jak najszybciej nowy rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń