niedziela, 25 października 2015

ROZDZIAŁ 27




 ~~Oczami Louisa~~

Obudziłem się na podłodze w salonie. Nade mną stał Styles.
- Czego?- wychrypiałem jeszcze półprzytomny
- Chciałem być przy Zoe kiedy się obudzi- usiadł na kanapie gdzie przed chwilą spałem.
Sam wstałem i udałem się na górę . Po cichu otworzyłem drzwi do mojego pokoju gdzie słodko spała Roxi. Wyglądała jak aniołek taka spokojna . Podszedłem do łóżka i przez jakieś 15 minut przyglądałem się jej. Po czym nie robiąc hałasu podszedłem do szafy aby wybrać rzeczy na dziś. Niestety kiedy otwierałem szafę ona zaskrzypiała. Niech to szlak mam nadzieję ,że nie obudziło to Roxi.  Odwróciłem się w stronę łóżka i zobaczyłem ,że blondynka przeciera rękami oczy .
- Hej – szepnęła
- Hej. Przepraszam nie chciałem cię obudzić. Wezmę tylko rzeczy do ubrania i wychodzę a ty dalej będziesz mogła sobie spokojnie spać.
- Lou skoro to twój pokój – uśmiechnęła się zaspana- skoro ja tutaj spałam to gdzie ty spałeś – zapytała
- Uwierz mi mam bardzo wygodną kanapę w salonie – zaśmiałem się  
- No nie wiem – po pomieszczeniu rozniósł się jej perlisty śmiech.- Louuuuiiiiissss- dziewczyna powiedziała gdy już zmierzałem do drzwi
- Tak?
-Zrobisz mi naleśniczkiiii ? – Tym razem to ja się zaśmiałem
- Tak jest kapitanie- szybko wyszedłem z pokoju. Wziąłem prysznic i założyłem dresy. Ruszyłem do kuchni i zacząłem przyrządzać naleśniki. Po chwili usłyszałem głosy z salonu.
-Dlaczego nie odbierałeś?
-Przepraszam kochanie, musiałem odebrać Keilę z lot…
- Jaką Keilę? Ty już mnie nie kochasz tak? Nie wogółe jak ja mogłam chociaż przez sekundę tak pomyśleć.

- Kto to Keila- usłyszałem delikatny głos za moimi plecami. Zauważyłem tam Roxi mającą na sobie tylko moją za dużą koszulkę w którą ją ubrałem wczoraj.
- Siostra bliźniaczka Izzy.- uśmiechnąłem się
- To dla niego ktoś ważny?
- Traktuję ją jak własną siostrę…
- Ale Zoe o niej nie wiedziała?
- Nie… nie mieliśmy z nią kontaktu od kilku miesięcy. Załamała się i pobladła w anoreksję a potem jeszcze robiła kilka głupich rzeczy- no przecież nie powiem jej „ wiesz tak jak ty się cięła”- no ale w końcu zauważyła że to zaszło za daleko i z własnej woli poszła na leczenie. – dziewczyna lekko pokiwała głową a po chwili usłyszeliśmy bardzo głośny krzyk
- Zoe! To naprawdę nie tak. Keila jest siostrą Izzy a traktuję ją jak własną. Nie wiem jak mogłaś pomyśleć, że Cię nie kocham kiedy całe noce i dnie spędzam na myśleniu o Tobie!
- hmmm… chyba nie powinniśmy się wtrącać- stwierdziła dziewczyna wkładając do buzi łyżeczkę nutelli. Spojrzałam na nią a ona zmarszczyła brwi
- No też chcę- powiedziałem głosem obrażonego dziecka na co ta przycisnęła to siebie słoik ale po chwili dała mi jedną łyżeczkę.
Po czym zająłem się robieniem naleśników.

~~Oczami Harry'ego~~

Gdy Lou udał się na górę ja usiadłem na kanapie i wpatrywałem się w wyłączony telefon. Po chwili zawibrował a na wyświetlaczu zauważyłem napis „Keila”. Postanowiłem odebrać
- Cześć już wstałaś? Jest dopiero 8
-Taak, a ty gdzie jesteś>
- U Louisa. Jak chcesz to przyjedź przedstawię Ci Zoe
- Dobra będę za jakieś 30 minut tak mniej więcej- i wtedy się rozłączyła.
Zauważyłem, że w pokoju pojawiła się Zoe. Poszedłem do niej i przytuliłem. Schyliłem się aby złożyć pocałunek na jej ustach jednak ona przekręciła głowę, tak że moje usta wylądowały na policzku.
- Kochanie coś się stało?
- Teraz to kochanie? Harry nie odbierałeś wczoraj a teraz rozmawiałeś z jakąś dziewczyną która u ciebie SPAŁA.
- Keila wcale u mnie nie spała. Była w hotelu i przyjechała do mnie do domu bo nie wiedziała co robić.
- TO DLACZEGO NIE ODEBRAŁEŚ?
- Przepraszam kochanie, musiałem odebrać Keilę z lot…
- Jaką Keilę? Ty już mnie nie kochasz tak? Nie w ogółe jak ja mogłam chociaż przez sekundę tak pomyśleć.
Co? Ona myśli ,że jej już nie kocham. Przecież to nieprawda ona jest dla mnie wszystkim . Dlaczego ona ma o sobie tak niskie mniemanie. Może przez tą operację podpowiedział mi głosik w głowie . Wiedziałem ,że muszę zaprzeczyć słowom dziewczyny dlatego szybko odpowiedziałem a w moim głosie było słychać wyrzut
- Zoe! To naprawdę nie tak. Keila jest siostrą Izzy a traktuję ją jak własną. Nie wiem jak mogłaś pomyśleć, że Cię nie kocham kiedy całe noce i dnie spędzam na myśleniu o Tobie!
Dziewczyna słysząc te słowa trochę się uspokoiła . Po czym zapytała z niedowierzaniem
- Naprawdę ?
- No.. Nawet nie wiesz jak bardzo się zmartwiłem kiedy Lou do mnie zadzwonił o 2 w nocy i powiedział co się stało u was w domu. Nigdy sobie tego nie wybaczę ,że nie było mnie wtedy koło ciebie .Jesteś dla mnie najważniejszą dlatego jeszcze dzisiaj za jakieś -tu spojrzałem na zegarek -mniej więcej 5 minut poznasz Keilę i przedstawię cię jej jako moją dziewczynę – odparłem z uśmiechem na ustach .
- Mogłeś oddzwonić albo wysłać głupiego sms a tak to ja się o ciebie martwiłam – dodała już całkiem spokojnym głosem brunetka.
- Wiem przepraszam skarbie – odparłem po czym przysunąłem ją do siebie i zacząłem całować . Tym razem dziewczyna odwzajemniła moją pieszczotę.
Zacząłem schodzić z pocałunkami na szyję kiedy po całym domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Wiedziałem ,że to Keila więc niechętnie oderwałem się od mojej dziewczyny szepcząc jej do ucha ,że jeszcze nie skączyłem na co brunetka lekko się zaczerwieniła. Lubię jak się rumieni . Uśmiechnąłem się do niej po czym poszedłem otworzyć drzwi .
-Keila!
- Harry!

2 komentarze:

  1. G-E-N-I-A-L-N-Y ten rozdział ;) czekam na nexta ❤Jula

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu SUPER!!!!! Już nie moge się doczekać nastepnego:> Obyście dodały jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń