sobota, 14 listopada 2015

Rozdział 29





~~ Oczami Louisa~~

Kiedy Roxi z Keillą wróciły śmiejąc się . Pogadaliśmy trochę a Harry zaproponował ,żeby zadzwonić po resztę .Umówiliśmy się ,że spotkamy się w kawiarni An za jakieś 40 minut. Niestety Zayn, Perrie i Danielle nie mogli przyjść .  Dan była na wykładach a Perrie ma koncert na który pojechał Zayn .Poszedłem się więc przebrać. Ubrałem czarne spodnie i białą koszulkę. Zbiegłem po schodach i zauważyłem tam blondynkę w białej bluzie i leginsach. Po chwili gdy wszyscy byliśmy już gotowi ruszyliśmy wolnym spacerem do miejsca spotkania. Szedłem razem z blondynką a między nami

panowała cisza. Bardzo krępująca cisza. W KOŃCU dotarliśmy do kawiarni gdzie siedział już Niall rozmawiając z Aną. Ale gdy zobaczył Keilę od razu zerwał się z krzesła
- Keiliiiiiii ty murzynie tyle lat
- Niall ty cioto – oboje się zaśmiali i pocałowali się w policzek.

                                               ~~OCZAMI  NIALL’A~~


Usiadłem znowu obok An i przedstawiłem sobie dziewczyny. Zauważyłem, że blondynka chyba nie jest zadowolona z nowej znajomości. Wszyscy oprócz niej się śmieliśmy i zajadaliśmy ciastem. W pewnym momencie Keilla uśmiechnęła się do mnie i puściła dla żartu oczko mówiąc
- Nialluśśśś może chcesz resztę mojego ciastka
- Ja zawsze – uśmiechnąłem się ale po chwili lampka zapaliła mi się w głowie- Keila, ty powinnaś to zjeść. To ciasto naprawdę nie było duże
-  Zjadłam 3 naleśniki u Louisa i ¾ tego ciastka. To chyba wystarczy ?
- Ouh, no dobrze- ponownie wziąłem ciasto i zacząłem je zjadać.
W pewnym momencie Ana powiedziała ,że idzie do łazienki. Natomiast Kelia przysiadła się do mnie i zaczęła opowiadać co tam u niej . W pewnym momencie po tym jak wziąłem łyk kawy brunetka powiedziała ,że się pobrudziłem i wytarła moje wąsy z śmietanki . Na moje nieszczęście całą tą scenę zobaczyła Ana.
- Um , wiecie.. całkiem zapomniałam, że mam wizytę…..u dentysty- uśmiechnęła się i wyszła.
Coś mi tu nie pasowało. Przecież mieliśmy cały dzisiejszy dzień spędzić razem . Może i reszta uwierzy jej w tą wymówkę ale nie ja. Za dobrze ją znam . Przeprosiłem na chwilę resztę i wyszedłem za dziewczyną .
- Ana – zawołałem
Ona nie zareagowała.
- Ana!- blondynka tylko przyśpieszyła kroku . Co ja też uczyniłem
- Ana! do jasnej cholery . Nie ignoruj mnie słyszysz – krzyknąłem
Dogoniłem ją przy samej krzyżowce. Miałem ją już złapać za ramię kiedy ona nie zwracając na nic uwagi wbiegła na jezdnię . Zdołałem jeszcze tylko krzyknąć Uważaj po czym usłyszałem klakson a ciało dziewczyny obiło się o maskę i  wylądowało na aswaldzie. W tym momencie poczułem jak moje serce rozpada się na 1000 małych kawałeczków. Przede mną leżała nieprzytomna Ana . dziewczyna która jest dal mnie wszystkim . Najgorsze jest to że najprawdopodobniej przeze mnie ona miała ten wypadek. Po co za nią biegłem i krzyczałem . A no tak bo mi na niej zależy jak na nikim innym . 

-------------------------------------------------------------------------


Hej, przepraszamy za opóźnienia :c ale mamy nadzieję, że rozdział choć troszkę się spodoba :D
Do napisania 
Car and Tori :D
ps. jak tam wrażenia po odsłuchaniu Made In The AM *o*

2 komentarze:

  1. Rozdział super z resztą jak zwykle :* Czekam na next oby jak najszybciej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy next ?? Pozdrawian Kinga :)

    OdpowiedzUsuń