~~ Oczami Louisa~~
W tym klubie siedzieliśmy już jakieś 2 godziny i wypiliśmy jakieś 7
kolejek . Powoli zaczynało mi się już kręcić w głowie . Chciałem na chwilę
pooddychać świeżym powietrzem . Gdy miałem już o tym poinformować blondyna nie
oczekiwanie koło nas zjawiły się trzy dziewczyny .
- Co wy to robicie? – zapytałem zdziwiony widząc stojące koło nas El,
Veronic i Keilę.
Keila powiedziała ,że była u Nialla w domu ale nikogo tam nie zastała,
dlatego przyszła do tego klubu bo wiedziała, że skoro blondyna nie ma w domu to
gdzieś na pewno pije. No fakt, od jego rozstania z Ann nie ma ani jednego dnia,
aby Niall był trzeźwy. Chyba, że Keila zdąży do niego przyjść zanim coś wypije,
co graniczy ostatnio z cudem . Widziałem jeszcze jak spogląda na mnie z
wyrzutem. Ale co się jej dziwić? Ona naprawdę próbuję jakoś mu pomóc, pogodzić
się z rozstaniem z dziewczyną, a ja wyciągam go do klubu, gdzie go upijam a sam
nie jestem w lepszym stanie .
- Niall tobie chyba już wystarczy co? – teraz dziewczyna zwróciła się
spokojnym i cichym głosem do Irlandczyka
- Nie… nie …ja musze zapomnieć o Ann
- Niall proszę w domu czeka na ciebie mega pizza zrobiona z twoich
ulubionych składników – odparła
- No to idę … niebieskooki z trudem zszedł z krzesła na którym siedział
i za pomocą dziewczyny wyszedł z klubu.
Po tym jak odprowadziłem dwójkę moich przyjaciół odwróciłem się do
pozostałych dziewczyn . Na miejscu Nialla siedziała już brunetka, a El gdzieś
zniknęła. Siedzieliśmy w ciszy jakiś czas w końcu Veronic się odezwała
- Dlaczego pijesz ? – zapytała
- A co cie to obchodzi? – zapytałem niegrzecznie
- Co ty dzisiaj taki nerwowy? Ja tylko się pytam – wypiła kolejny łyk
sowjego drinka-… chodzi o Roxi ?
- Może tak może nie – odparłem
Dziewczyna zawołała gestem ręki barmana po czym poprosiła o dwie
kolejki Szkotów . Gdy zamówienia zostały podane podsunęła mi jeden po czym
odparła
- to teraz opowiadaj
- No bo ja wczoraj przespałem się z Roxi
- To gratuluję- rzuciła z ledwo wyczuwalnym sarkazmem.
- Nie ma czego … cały dzień próbowałem dzisiaj z nią o tym pogadać ale
ona mnie zbyła mówiąc, że musi zrobić
projekt z koleżanką. Nawet ja tam zawiozłem myślałem, że pogadamy o tym
wieczorem jak wróci ale…
Moja towarzyszka podała mi następną porcję alkoholu , którą szybko
wypiłem.
- No więc co stało się później? -zapytała
- Jednak Roxi nie wróciła do domu do 24, więc pojechałem pod dom do
którego ją zawiozłem, zadzwoniłem do drzwi i wtedy ukazał się w nich… ten cały
lekarz? Tak był chyba lekarzem… albo historykiem? A sam nie wiem- wymamrotałem
- Jaki lekarz – zapytała podając mi następny kieliszek
- No ten cały brat An? Al? Ash? TAK ASH- wykrzyknąłem jakbym odkrył
Amerykę- on jest lekarzem który leczył Zoe i Ann.
- I co było potem ? – zapytała wciskając mi kolejną już kolejkę .
- Powiedział że Roxi już śpi w jego łóżku – odparłem poczym sięgając
po następną dawkę alkoholu zaśmiałem się- a wiesz co było najlepsze? – zadałem
pytanie
Dziewczyna odwróciła się w moją
stronę i spojrzała na mnie ze zmarszczonymi brwiami i pokiwała przecząco głową
- Ze on był w samych bokserkach- dziewczyna otworzyła usta, ale szybko
je zamknęła.
- Co za dziwka- mruknęła- wczoraj z tobą dzisiaj z nim- warknęła pod nosem- nie jest Ciebie warta- westchnęła- Ja już spadam… jakby co wesz gdzie mieszkam- puściła mi oczko, po czym wstała z krzesełka i ruszyła w stronę wyjścia.
- Co za dziwka- mruknęła- wczoraj z tobą dzisiaj z nim- warknęła pod nosem- nie jest Ciebie warta- westchnęła- Ja już spadam… jakby co wesz gdzie mieszkam- puściła mi oczko, po czym wstała z krzesełka i ruszyła w stronę wyjścia.
~~ Oczami Veronic~~
Gdy wraz z El wjechałyśmy do klubu gdzie ma być podobno niezła impreza
i gdzie podobno znajduje się pijący Lou. Uśmiechnąłem się pod nosem i wysiadłam
z samochodu przyjaciółki. Gdy weszłyśmy do środka od razu uderzył mnie zapach
potu i alkoholu oraz papierosów . Zaczęłam się rozglądać razem z moją
towarzyszką za Tomlinsonem i po jakiś 15 minutach go znaleźliśmy. Jednak nie
był sam siedział z nim ten jego blond przyjaciel. Podchodząc do nich zaczęłam
obmyślać jak się pozbyć Irlandczyka, ale szczęście się do nas uśmiechnęło
wcześniej niż myślałam. Po chwili Eleanor zobaczyła jak pewna brunetka tak samo
jak my podchodzi do chłopaków. Jako pierwszy zobaczył nas Louis . Po chwili Ann
wzięła ze sobą blondyn a i wyszli z klubu. El gdzieś zniknęła więc zostałam
sama z Lou. Rozmawiałam z chłopakiem co pewien czas podając mu drinki . Gdy
widziałam, że Lou jest już wystarczająco wstawiony, aby nic nie pamiętać po
prostu postanowiłam wyjść z klubu, poprzednio płacąc należną sumę barmanowi.
Gdy byłam już na dworze i zamówiłam taksówkę napisałam sms do El.
Moje zadanie wykonane .
~~ Oczami Eleanor ~~
Podczas gdy Veronic upijała Louisa ja przez cały czas kręciłam się po
klubie, unikając napalonych chłopaków, chociaż nie powiem pozwoliłam sobie na 2
szybkie numerki z dosyć ładnymi brunetami . Właśnie kończyłam poprawiać makijaż
po jednym z nich, kiedy moja komórka dała o sobie znać. Szybko przejechałam
błyszczykiem po ustach po czym sięgnęłam do torebki po swoją komórkę. Gdy
zobaczyłam od kogo jest ta wiadomość szybko ją otworzyłam. Przeczytałam jej treść a chytry uśmiech wkradł
się na moje usta. No Louisie Williamie
Tomilsonie już mi się tak łatwo nie wywiniesz . Ta głupia Roxi pożałuje, że mi
cię odebrała, ale jak widać nie na długo. Już mnie się tak łatwo nie
pozbędziesz, a o tej głupiej blond małpie będziesz musiał zapomnieć. Włożyłam
telefon do torebki i wyszłam z łazienki. Ok, no to teraz do dzieła. Nadszedł
czas na wcielenie w życie planu b.
__________________________________________________________________
Hej hej hej. Wracamy z nowym rozdziałem . Wiem mógłby być dłuższy ale moim zdanie i tak nie jest zły . Dziękujemy za te 4 kom pod ostatnim rozdziałem. One naprawdę dodają nam weny , Rozdział nie jest sprawdzony więc z góry przrpraszamy za błędy. Przypominamy o naszej zasadzie 3 KOM=NEXT
Do napisania Car and Tori